Ograniczenia w ezoteryce

Zawsze uważałem, że profesjonalista to taki, który doskonale rozumie ograniczenia swojego zawodu. Nie możemy zrobić wszystkiego. A jeśli chodzi o ezoteryzm, to nic w tej materii nie zmienia się znacząco. Tak, z zewnątrz ezoteryzm wydaje się być sferą wszechmocną, która dokonuje niesamowitych cudów. Ale czy tak jest naprawdę? Być może utrzymywanie tego wizerunku szkodzi tylko społeczności ezoterycznej. Wstyd mówić o ograniczeniach. Ale co, jeśli nie uczciwe rozpoznanie granic naszych możliwości czyni nas ludźmi?

Ezoteryzm to prawdziwa skarbnica cudów. Pochłania wszystko, co odrzuca racjonalna nauka. Może się wydawać, że ograniczenia dotyczą zwykłych ludzi, a już na pewno nie magików, wróżbitów i oświeconych mistyków. Ale to uczucie utrzymuje się, dopóki osoba zawodowo nie pogrąży się w ezoteryzmie. Stała i codzienna praktyka natychmiast sprowadza nas na ziemię, przypominając nam, że też jesteśmy zwykłymi ludźmi.

Ograniczenia w sferze ezoterycznej można rozpatrywać na trzech różnych poziomach: indywidualnym, parowym i zbiorowym. Każdy poziom zakłada własne trudności, z którymi praktykujący ezoteryk nieustannie się styka i które prędzej czy później będzie musiał przyznać.

Indywidualny poziom ograniczeń dotyczy przede wszystkim cech jego własnego charakteru. Tak, oczywiście możemy pracować z naszą psychiką, ale to niezwykle długa i żmudna praca. I nawet jeśli ezoteryzm stymuluje nasz rozwój osobisty i popycha nas do zmian, tu i teraz jesteśmy zmuszeni przyznać, że nie możemy zrobić wszystkiego. Czasami brakuje nam siły woli, czasami stajemy w obliczu własnego braku świadomości. Druga kwestia, na przykład, znacząco wpływa na naszą zdolność do pracy z systemami mantycznymi, ponieważ przez zabłoconą warstwę naszego własnego materiału psychologicznego po prostu nie możemy poprawnie odczytać serii symbolicznych dla naszych klientów.

Jeśli niedawno zostałeś porzucony przez męża, który poszedł do młodej kochanki, a następnego dnia przyszła na twoją wizytę młoda dziewczyna zainteresowana związkiem z żonatym mężczyzną, to trudno ci wykonać dobrą robotę. Kiedy twój własny materiał psychologiczny nadal powoduje silny ból, wtedy twoja obiektywność i życzliwe oderwanie gwałtownie się pogarsza, co nieuchronnie wpłynie na jakość twojej pracy.

Każdy profesjonalista ma tak zwane „zakazane tematy”, z którymi woli nie pracować. Istnieje wrodzone lub nabyte odrzucenie określonej dziedziny działalności. I nie będziesz w stanie zrobić tego, czego klient od ciebie chce, jeśli wszystko w tobie krzyczy i protestuje przeciwko samej możliwości zrobienia czegoś takiego. Tutaj możemy również uwzględnić kwestie etyki osobistej. Dlatego moim zdaniem jednym ze wskaźników jakości pracy ezoterycznej jest lista zabronionych próśb. Jeśli ezoteryk nie zdał sobie jeszcze sprawy z tych osobistych ograniczeń, można wątpić, jak bardzo świadoma jest jego praktyka.

Podobne rzeczy dzieją się na poziomie pary. Są kategorie klientów, które po prostu sprawiają, że zapominamy o profesjonalizmie. Jest wiele przykładów. Na przykład zalotna i ciągle uwodząca dziewczyna o histerycznym charakterze może sprawić wiele kłopotów zarówno mężczyźnie, jak i kobiecie. Pierwsza może być zaangażowana seksualnie w jej wygląd i sposób prezentowania się. Drugi może poczuć konkurenta w takiej damie, a potem nieświadomie ją skrzywdzić.

Ale to nie wszystko. Często patrzymy na klienta i widzimy jego niechęć do poprawy swojego życia. Mówimy, że jego sytuacja wymaga ciężkiej pracy, wysiłku, odwagi i zaufania. Staramy się wskazać mu drogę, ale widzimy, że ta osoba po prostu nie jest gotowa na skorzystanie z naszych rekomendacji. Przychodzi tylko po to, by praktykujący utrwalił już utrwalony w jego doświadczeniu obraz świata. „Ona mnie zdradza!!!” krzyczy klient płci męskiej, który wyczerpał siebie i wszystkich wokół swoją paranoją. I bez względu na to, ile mu powiesz, że twoje metody pracy tego nie ujawniają, on ci nie wierzy. Będzie pytał ponownie o to samo, dopóki ty (i w twojej osobie wszystkie wyższe moce) nie potwierdzisz, że ma rację. W takim przypadku praktykujący jest bezsilny.

Na trzecim poziomie zbiorowym nie ma mniej prostego uznania. Ezoteryzm lub niektóre jego odrębne obszary nie mogą zrobić wszystkiego. Byłoby miło, gdybyś mógł kompetentnie i uczciwie przekazać to swojemu klientowi. On nie rozumie i nie powinien przy pierwszym wystąpieniu do ciebie rozumieć, do czego na przykład zdolna jest twoja szkoła uzdrawiania, a czego nie. Jeśli nie rozmawiasz o tym z klientem, wprowadzasz go w błąd, przez co traci cenny czas, który mógł poświęcić na zwrócenie się tam, gdzie naprawdę można mu pomóc.

Uznanie, że ezoteryzm nie jest wszechmocny, jest punktem zwrotnym w praktyce każdego ezoteryka. Jeśli moja sfera nie może wszystkiego, to ja jako przedstawiciel tego nurtu nie jestem też wszechmocnym czarodziejem. Coś mogę, ale nie mogę, a to uznanie już nie wstydzi mi się ani przed kolegami, ani przed klientami, ani przed przeciwnikami. Nie ma nic bardziej niezawodnego w swojej samoocenie niż poleganie na swoim prawdziwym ja (z mocnymi i słabymi stronami), a nie na sztucznym obrazie, który pęka jak bańka mydlana, gdy próbujesz go dotknąć.

Ograniczenia nie są powodem, aby przestać się rozwijać. Ponadto ograniczenia wcale nie są powodem do wstydu. Właściwe rozumienie tego, co mogę dzisiaj, a czego nie mogę ze względu na swoje cechy, ze względu na specyfikę klienta lub w związku z poziomem rozwoju mojej dziedziny działalności dzisiaj jest jedną z cech, które odróżniają profesjonalistę od amatora .

Henadzi Bialiauski